Niall
Poczułem jak ktoś mnie szturcha. Powoli otworzyłem oczy. Nade mną stał Zayn.
-Wstawaj! Pamiętasz? Od dzisiaj zaczynamy te zajęcia.
Zamknąłem oczy i już sekundę później dostałem z poduszki.
-Okej… już. – wymamrotałem.
Gdy tydzień temu Zayn i Harry urządzili imprezę, przyjechała policja i kazała się uciszyć. No i byliśmy ciszej… przez pięć minut… ale zawsze! Nie zabrakło kolejnej wizytacji. Z racji tego, że dostaliśmy już jedno ostrzeżenie, policjant powiedział, że możemy nie dostać grzywny, jeżeli będziemy uczyć w liceum. Trzy czwarte zespołu było na tak, więc nie było innego wyboru. Od dzisiaj zaczynaliśmy. Mieliśmy stawić się wcześnie rano w gabinecie dyrektora.
Dostałem drugą poduszką.
-Dalej! – usłyszałem krzyk Zayna.
Polowi się podniosłem i ubrałem.
***
-Macie do wyboru cztery przedmioty takie jak: aktorstwo, śpiew, instrumenty i taniec. Zastanówcie się szybko i powiedzcie, które wolicie.
Nie minęła chwila, a Harry się odezwał.
-Biorę śpiew.
-Taniec. – powiedział Zayn. – Jestem całkiem dobry.
-Lou, powinieneś wziąć aktorstwo. – Harry spojrzał na najstarszego członka zespołu, a ten się uśmiechnął.
-Jasne, czyli macie mnie za klauna? – zapytał z udawaną obrazą.
-Nieee. – odparłem z sarkazmem.
-Okej, w takim razie aktorstwo biorę na siebie. – Louis przystanął na propozycję.
-Eee… panie psorze? A co pan miał na myśli mówiąc instrumenty? – zapytałem dyrektora.
-Perkusja, pianino, gitara. – wyliczył.
-W takim razie pianino jest moje. – wyszczerzył się Liam. – a ty Niall, chyba nie pogardzisz gitarą, co?
-Jasne, że nie.
Dyrektor spisał nas na jakieś liście i podał nam rozkłady lekcji
Skylar
Spojrzałam na zajęcia, które musiałam sobie wybrać. Każdy uczeń musiał obowiązkowo mieć historię i Angielski. Zastanowiłam się przez chwilę i zaznaczyłam kolejne kilka przedmiotów.
-A co bierzesz dodatkowo? Ja chyba taniec. – powiedziała Lexie, moja najlepsza przyjaciółka. – słyszałam, że nasz nowy nauczyciel ma dziewiętnaście lat i jest z niego niezłe ciacho. – wyszczerzyła się.
Ja sama zastanawiałam się pomiędzy tańcem a instrumentami. Ostatecznie wybrałam to drugie. Ten przedmiot jak główny, dzielił się jeszcze na takie jakby podtypy. Perkusja, pianino i gitara. Zdecydowałam się na to ostatnie, z racji tego, że uczęszczało na nie tylko dziewięć osób, a ja nie lubiłam przebywać w tłumie.
-Sky? Słuchasz mnie? – Lexie machała mi ręką przed nosem.
-Yyy? – spytałam rozkojarzona.
Westchnęła.
-Ostatnio wcale nie kontaktujesz. Wiem, że jest ci ciężko po stracie brata, ale…
To jedno, jedyne słowo sprawiło, że poczułam ukłucie w sercu a do oczu napłynęły mi łzy.
Jonathan zmarł na raka pół roku temu, a ja jeszcze nie mogłam się z tym pogodzić.
-Skylar, przepraszam. Nie chciałam, ja…
Totalnie się rozkleiłam.
Poczułam, że moja przyjaciółka mnie przytula.
-Nie płacz. – szepnęła.
Otarłam łzy wierzchem dłoni i wzięłam głęboki wdech.
-Już dobrze? – zapytała.
Powoli pokiwałam głową.
***
Wyszłam z domu, z gitarą przewieszoną przez jedno ramię i plecakiem przez drugie.
Szybko przeszłam przez kilka ulic i już po chwili znajdowałam się pod domem Lexie.
Wybiegła, gdy tylko mnie zobaczyła.
-Hej. – przywitała się.
-Cześć. – uśmiechnęłam się.
-Gotowa na pierwszy dzień w szkole? A co najważniejsze, dziś zobaczę tego nowego nauczyciela. – zaczęła piszczeć.
Zaśmiałam się.
-No co? – zapytała.
-Nic, nic. – odparłam. – ciekawe jaki jest ten od instrumentów. Mam nadzieję, że nie będzie musiał mnie zbyt często poprawiać. Wiesz, jak ja wolno się uczę.
-Będzie dobrze. – uśmiechnęła się.
Wspaniały ! <3
OdpowiedzUsuńSuper na pewno będę czytać :D
OdpowiedzUsuńo.o...ZAJEBISTY!!!!!!!LALALA ZAJEBITY TRALALALAL XD
OdpowiedzUsuń